Pogodowa przeplatanka sandaczowa
Czorsztyn 2019 Do zbiornika Czorsztyńskiego mam wielki sentyment i staram się tu wracać co roku. Niesamowite widoki – Tatry skąpane we mgłach, parujący po deszczu las tuż nad samą linią wody, strome skały, tonące w przepastnej toni zbiornika… to tylko [...]
Majowa przykosa
czyli i tak umrę głupi… Każde wyjście nad wodę jest nauką. Nauką bezcenną. Z każdej wyprawy trzeba wyciągać wnioski i wciąż się uczyć. Co roku w maju łowię rapy blisko brzegu, bowiem w maju nie mają czego szukać na środku [...]
Catch & release – potrzeba czy moda?
potrzeba czy moda? Jak się zachować? C&R, no kill, złów i wypuść – zwał jak zwał. Różne nazewnictwo, jednak przekaz ten sam – uwalniamy ryby. 20 czy nawet 15 lat temu niewielu wędkarzy w naszym kraju słyszało o tych zasadach [...]
Wyprawa na Czorsztyn – baza wędkarska CZORT 2018
i metoda „na Jana”. Zadzwonił Konrad i zapytał, co robię w połowie czerwca. „Pytasz, jakbyś miał wątpliwości” – pomyślałem. Chłop wraz ze swoim bratem Remikiem zarazili mnie kilka lat temu Czorsztynem i chyba mają radochę z tego, że teraz parę [...]
Ryba z paszportem
czyli "...w dupie byłeś..." Pierwszy raz z tym zjawiskiem spotkałem się po mojej pierwszej wyprawie na Bornholm. Morskie trocie łowiłem już wcześniej, jednak przez trzy sezony uganiania się po naszych pięknych, polskich plażach, nie doczekałem się nawet brania. Gdy wróciłem [...]
Łowca troci nad Wisłą
Przygoda z wielką rzeką Tomka znam od kilku ładnych lat. Nasze drogi zeszły się gdzieś nad jedną z trociowych rzek i mimo iż miejsca naszego zamieszkania dzieli ponad 500km, to widujemy się regularnie. Przeważnie „u niego” nad trociowymi rzekami, ale [...]
Jezioro Varpen – Szwecja 2016
Czyli złoto dla wytrwałych Odliczanie z wielką niecierpliwością dni, godzin i minut – tak w wielkim skrócie wyglądał czas przygotowań do kolejnego wyjazdu. Kompletowanie sprzętu oraz ceremonialne przeglądanie pudełek z przynętami jest swego rodzaju rytuałem każdego wędkarza i łowiącym nie [...]
Mglista rzeka
Luty jaki jest każdy widzi – przypomina raczej początek kwietnia, niż najzimniejszy miesiąc w roku. Samobójcą nie jestem, miłośnikiem oglądania tafli lodu od spodu również nie, więc świder nawet nie wyjechał z piwnicy w tym sezonie. Wisła…jak to Wisła – [...]
Komentarze