W krainie podłej pogody – Holandia 2021
Dwanaście godzin w aucie i niemal 1300 kilometrów nawiniętych na koła, to – jak mawia klasyk – „nie w kij pierdział”. Ruszyliśmy o godzinie 1 w nocy. My, czyli Paweł, który łowi na holenderskich wodach od kilku lat, Maciek – [...]
Trociowa dogrywka
To nawet nie jest tak, że jestem zawzięty, albo że nie umiem się poddać czy pogodzić z porażką. Po prostu kocham przebywać nad wodą, łazić z wędką w ręku i właśnie tak chcę spędzać życie. Moja dusza jest trochę samotnikiem, [...]
Rozpoczęcie sezonu – Ina 2021
Ta rzeka ma w sobie coś, czego nie umiem sprecyzować. Jest jakaś magia skryta w jej nurtach, tajemnicza cisza otaczająca jej brzegi. W śnieżne i bezwietrzne dni cisza ta jest tak wyrazista, że człowiek na siłę stara się szukać jakichkolwiek [...]
Nowy Battle III
Jak wielu z Was wie, nie przepadam za pisaniem o sprzęcie, jednak z dwóch powodów czasem to robię. Po pierwsze i najważniejsze, najwięcej pytań od widzów i czytelników dostaję właśnie o to, czym łowię. Po drugie z racji wykonywania mojego [...]
Lubi dobrze zjeść
Sandacz lubi dobrze zjeść, zwłaszcza jesienią. Z tą myślą nie powinniśmy rozstawać się podczas naszych wędrówek brzegiem rzeki czy podczas szukania drapieżników z łódki, a już w szczególności pod koniec sezonu. O ile w czerwcu czy w cieplejszych miesiącach zdarza [...]
Gumą w ciemność
Tak, wiem. Tytuł nieco zabawny, dwuznaczny i pozostawiający sporo miejsca wyobraźni i umysłowej kreatywności. W jakikolwiek sposób będziecie go interpretować, będzie to prawda – guma przydaje się pod osłoną ciemności. Tak, nad wodą również. Przez wiele lat włóczyłem się nocami [...]
Beast Zander Shad czyli co u mnie zagrało w 2020
Przeważnie unikam pisania artykułów o sprzęcie wędkarskim. Powody są dwa. Po pierwsze moim zdaniem wędkarstwo zaczyna się od obserwacji wody, od podstaw biologii oraz próby choć częściowego zrozumienia schematów Przyrody, a dopiero potem powinniśmy zastanawiać się nad wyborem „najlepszej” wędki [...]
Smok Wawelski
Paweł był tak pewny swego, że dosłownie zdębiałem. Najpierw zapytał mnie, jaką mam życiówkę suma. Gdy odpowiedziałem, że coś pomiędzy 150, a 160 centymetrów, bez namysłu rzucił – „przyjedź, to sobie złowisz nową życiówkę, a bez dwójki cię nie wypuszczę…”. [...]
Komentarze